Miłość do hortensji nadeszła niedawno ,uwielbiam je za ogromną ilość kwiatów,za przebarwienia i nawet za to ,że zimą suche stanowią ozdobę ogrodu.
W tym roku był znowu wysyp grzybów ,a lasy nasze są ich pełne .Lubimy wszyscy chodzić do lasu ,ale potem to czyszczenie ,segregowanie,gotowanie...To już zawsze moja działka ,no nie tym razem pomógł Robert.Tyle ich naznosił ,że nie miał wyjścia.
Ta kania rosła koło naszego domu. Później nastał czas dyniowy. Posadziłam w tym roku inne zapomniałam nazwę i szkoda ,bo fajne ,małe i mocno pomarańczowe w środku.jedna już przerobiona na zupę i pyszne babeczki dyniowe.
A tak wyglądał ogród w ostatnich ciepłych dniach -taką jesień lubię,uwielbiam...
To jeszcze krótki wypad do Kobylej Góry,pojechaliśmy nazrywać owoców dzikiej róży na różaniec.
Potem zrobiło się mgliście ,tajemniczo i też uroczo...
Na koniec zachód słońca uchwycony z naszego tarasu.
Dobrej nocy-Ala.